BLOK 1
FUNDAMENT – RELACJA Z BOGIEM
“Wszystkie moje źródła są w Tobie” (Ps 87,7)
 
CZĘŚĆ 4
 ADORACJA NAJŚWIĘTSZEGO SAKRAMENTU –

“Przyjdźcie do mnie wszyscy, którzy utrudzeni i obciążeni jesteście, a Ja was pokrzepię” (Mt 11,28)

 


Modlitwa św. Jana Pawła II za rodziny

Boże, od którego pochodzi
wszelkie ojcostwo w niebie i na ziemi,
Ojcze, który jesteś Miłością i Życiem,
spraw, aby każda ludzka rodzina na ziemi
przez Twego Syna, Jezusa Chrystusa,
«narodzonego z Niewiasty»,
i przez Ducha Świętego
stawała się prawdziwym przybytkiem życia i miłości
dla coraz to nowych pokoleń.
Spraw, aby Twoja łaska
kierowała myśli i uczynki małżonków
ku dobru ich własnych rodzin i wszystkich rodzin na świecie
Spraw, aby młode pokolenie
znajdowało w rodzinach mocne oparcie
dla swego człowieczeństwa
i jego rozwoju w prawdzie i miłości.
Spraw, aby miłość
umacniana łaską Sakramentu Małżeństwa
okazywała się mocniejsza
od wszelkich słabości i kryzysów,
przez jakie nieraz przechodzą nasze rodziny.
Spraw wreszcie – błagamy Cię o to
za pośrednictwem Świętej Rodziny z Nazaretu –
ażeby Kościół wśród wszystkich narodów ziemi
mógł owocnie spełniać swe posłannictwo
w rodzinach i poprzez rodziny.
Przez Chrystusa Pana naszego,
który jest Drogą, Prawdą i Życiem
na wieki wieków. Amen.
Rozważanie dnia
W pierwszych dniach rekolekcji przypomnieliśmy sobie o tym, że fundamentalne znaczenie ma dla nas osobista relacja z Bogiem, że w Eucharystii bije źródło wszelkich potrzebnych nam łask oraz że kluczowe znaczenie ma w naszym życiu to, jaką rolę odgrywa w nim modlitwa.
W związku z tym możemy zapytać : jaka forma modlitwy pomoże nam w najpełniejszy sposób odkrywać w sobie tożsamość synów i córek Bożych?
Jaka modlitwa pomoże nam owocniej przeżywać Eucharystię oraz sprawi, że dar Komunii Świętej wyda w nas pełniejszy owoc?
Wydaje się, że pierwszą odpowiedź można zawrzeć w jednym słowie: ADORACJA.
Do adoracji można odnieść słowa Pana Jezusa, które są skierowane do każdego i do każdej z nas:“Przyjdźcie do mnie wszyscy, którzy utrudzeni i obciążeni jesteście, a ja Was pokrzepię”.
Wydaje się, że Bóg, który zna wszystkie wyzwania, trudy i cierpienia małżeństw i rodzin – mówi dziś te słowa szczególnie do wszystkich małżonków: “Przyjdźcie do Mnie wszyscy…”.
W tych słowach otrzymujemy konkretną obietnicę: “…a Ja was pokrzepię”.
Zostaniemy umocnieni. Nabierzemy siły. Odzyskamy nadzieję.
Czyż nie tego nam właśnie trzeba?
Dziś coraz chętniej i coraz bardziej podziwiamy miłość małżeńską Maryi i św. Józefa.
Będziemy to jeszcze niejednokrotnie powtarzać podczas tych rekolekcji.
Zwróćmy uwagę, w jakim klimacie rozwija się ta małżeńska miłość.
W klimacie adoracji.
Mówi się nawet, że Nazaret był pierwszą kaplicą nieustannej adoracji. Ksiądz Piotr Pawlukiewicz lubił powtarzać, że Nazaret to było takie miejsce, gdzie Najświętszy Sakrament plątał się między garnkami.
Maryja i Józef adorowali Jezusa po wiele godzin każdego dnia.
My zacznijmy od jednej godziny w tygodniu.
Trzeba to od razu powiedzieć: Znajdzie się tysiąc przeciwności i wymówek, aby nie podejmować lub zrezygnować z adoracji.
I warto od razu odpowiedzieć: Żadna przeciwność ani wymówka nie powinna nas odłączyć od decyzji, aby adorować Jezusa – regularnie i wytrwale.
Powiedzmy sobie szczerze – każdy z nas z osobna i razem jako małżeństwo:
Moje małżeństwo potrzebuje tego, abym ja jako mąż adorował Jezusa.
Moje małżeństwo potrzebuje tego, abym ja jako żona adorowała Jezusa.
Nasza rodzina i nasze dzieci potrzebują tego, abyśmy jako małżeństwo – adorowali Jezusa.
I my sami – bardzo tego potrzebujemy.
ŚWIATŁO SŁOWA BOŻEGO
Tym razem wejdźmy do betlejemskiej szkoły adoracji.
Narodzenie się Jezusa w Betlejem można nazwać pierwszym publicznym wystawieniem Najświętszego Sakramentu. Tymi, którzy adorują Jezusa, są między innymi mędrcy ze wschodu.
Przypatrzmy się tej niezwykłej historii, która rzuca wiele światła na to, jak ważna jest adoracja.
W Ewangelii Mateusza, która opisuje historię pokłonu mędrców czytamy: “Weszli do domu i zobaczyli Dziecię z Matką Jego, Maryją; padli na twarz i oddali Mu pokłon. I otworzywszy swe skarby, ofiarowali mu dary: złoto, kadzidło i mirrę”(Mt 2,11).
Jakże wiele nas może nauczyć ta krótka, święta historia!
Przede wszystkim zwróćmy uwagę na to, jak długą drogę musieli pokonać mędrcy, aby oddać pokłon Jezusowi i spędzić z Nim choć krótką chwilę! Wędrowali wiele dni i nocy, aby móc skierować swoje zmęczone oczy ku Temu, którego zobaczyć chciało tak wielu proroków.
W każdym tabernakulum oraz w każdej kaplicy adoracji jest obecny ten sam Jezus.
W Betlejem Bóg ukrywał się pod postacią niemowlęcia, teraz ukrywa się pod postacią kawałka chleba, ale to ten sam Jezus. A nam często żal pokonać drogi do najbliższego Kościoła, aby oczyma wiary spojrzeć na Jezusa…
Jakże ważna to lekcja! Dziękujemy wam, mędrcy ze wschodu, za ukazanie nam tego, jak cenne jest jedno spojrzenie na naszego Zbawiciela!
“Padli na twarz i oddali Mu pokłon” – mędrcy uczą nas postawy pokornej adoracji. “Adorować to znaczy pozwolić Bogu być Bogiem, to znaczy szanować istotę Boga” – mawiał znany karmelita Wilfrid Stinissen. Tego nam dzisiaj bardzo potrzeba – stanięcia przed Bogiem w pełnej prawdzie, uznając, że ja jestem niczym, a On jest Wszystkim. Być może doświadczymy wtedy tego niezwykłego spojrzenia Boga, o którym śpiewała Maryja: “wejrzał na uniżenie służebnicy swojej”.
Po tym jak mędrcy upadli na twarz przed Jezusem, słowo Boże mówi: “I otworzywszy swe skarby, ofiarowali Mu dary: złoto, kadzidło i mirrę”. Przez wieki święci oraz Ojcowie Kościoła podawali różne propozycje tego, co symbolicznie oznaczają dary mędrców. św. Gdy św. Ludwik de Montfort opisuje apostołów czasów ostatecznych, pisze tak: “Staną się jako synowie pokolenia Lewiego, którzy dobrze oczyszczeni ogniem wielkich utrapień, a ściśle zjednoczeni z Bogiem, będą nosić złoto miłości w sercu, kadzidło modlitwy w duszy i mirrę umartwienia w ciele” (Traktat nr 56). Święty Ludwik zwraca więc naszą uwagę na te trzy dary: miłość, modlitwę oraz umartwienie. Jaka płynie stąd dla nas nauka w szkole adoracji? Czy jest możliwe, aby te trzy dary połączyć razem w jednym darze? TAK!
Można je połączyć ofiarując Bogu dar swojego czasu!
 
Jeśli zdecydujesz, aby poświęcić na adorację jedną godzinę w tygodniu, to wytrwanie w tej decyzji będzie wymagać miłości, stworzy przestrzeń na modlitwę, a czasami będzie kosztować cię konkretne umartwienie.
 
“Lepszy jeden dzień w Twoich przybytkach niż innych tysiące” – mówi Psalm 84.
To samo można powiedzieć o godzinie adoracji. Jest lepsza niż innych tysiące.
ŚWIATŁO NAUCZANIA KOŚCIOŁA
Z ENCYKLIKI ECCLESIA DE EUCHARYSTIA ŚW. JANA PAWŁA II
„Pięknie jest zatrzymać się z Nim i jak umiłowany Uczeń oprzeć głowę na Jego piersi (por. J13, 25), poczuć dotknięcie nieskończoną miłością Jego Serca. Jeżeli chrześcijaństwo ma się wyróżniać w naszych czasach przede wszystkim «sztuką modlitwy», jak nie odczuwać odnowionej potrzeby dłuższego zatrzymania się przed Chrystusem obecnym w Najświętszym Sakramencie na duchowej rozmowie, na cichej adoracji w postawie pełnej miłości? Ileż to razy, moi drodzy Bracia i Siostry, przeżywałem to doświadczenie i otrzymałem dzięki niemu siłę, pociechę i wsparcie!
Wielu świętych dało przykład tej praktyki, wielokrotnie chwalonej i zalecanej przez Magisterium. W sposób szczególny wyróżniał się w tym św. Alfons Maria Liguori, który pisał: «Wśród różnych praktyk pobożnych adoracja Jezusa sakramentalnego jest pierwsza po sakramentach, najbardziej miła Bogu i najbardziej pożyteczna dla nas». Eucharystia jest nieocenionym skarbem: nie tylko jej sprawowanie, lecz także jej adoracja poza Mszą św. pozwala zaczerpnąć z samego źródła łaski. Wspólnota chrześcijańska, która chce doskonalej kontemplować oblicze Chrystusa w duchu tego, co proponowałem w Listach apostolskich Novo millennio ineunte oraz Rosarium Virginis Mariae, nie może zaniedbać pogłębiania tego aspektu kultu eucharystycznego, w którym znajdują przedłużenie i mnożą się owoce komunii z Ciałem i Krwią Pana” (EdE, 25).
 
Z LISTU APOSTOLSKIEGO ŚW. JANA PAWŁA II: “DOMINICAE CENAE”:
„Ożywienie i pogłębienie kultu eucharystycznego jest sprawdzianem prawdziwej odnowy – tej, którą sobór postawił sobie za cel. Jest tej odnowy punktem poniekąd kulminacyjnym. I to zasługuje, czcigodni i drodzy bracia, na osobne rozważenie. Kościół i świat odczuwają wielką potrzebę kultu eucharystycznego. Jezus oczekuje nas w tym sakramencie miłości. Nie żałujmy naszego czasu na spotkanie z Nim w adoracji, na kontemplację pełną wiary i gotowości wynagrodzenia wielkich win i występków świata” (Dominicae cenae, …).
Z POSYNODALNEJ ADHORTACJI APOSTOLSKIEJ “SACRAMENTUM CARITATIS” OJCA ŚWIĘTEGO BENEDYKTA XVI 
„Akt adoracji poza Mszą św. przedłuża i intensyfikuje to, co się dokonało podczas samej celebracji liturgicznej. W rzeczywistości „tylko przez adorację można dojrzeć do głębokiego i autentycznego przyjęcia Chrystusa. I właśnie w tym akcie osobowego spotkania z Panem dojrzewa także posłannictwo społeczne, zawarte w Eucharystii, które ma na celu przełamanie barier nie tylko między Panem a nami, ale także i przede wszystkim barier odgradzających nas od siebie nawzajem” (SC, 66).
Świadectwo świętych i mistyków
Jednym w wielkich darów obecnego czasu są słowa przekazane przez Pana Jezusa mnichowi benedyktyńskiemu, zawarte w książce pt.: In Sinu Jesu. Jest to pełne miłości orędzie poświęcone w znacznej mierze tematowi adoracji oraz ukazujące niezwykłą rolę Maryi. Możemy tam przeczytać między innymi takie słowa:
Zapisane w sobotę, 9 lutego 2008 roku
Jezus:
“Nie wystarczy szukać Mnie jedynie od czasu do czasu i nie wystarczy dzielić się ze Mną tylko jednym, wybranym aspektem istnienia. Życie w przyjaźni ze Mną wymaga
dzielenia się wszystkim. Żadnych sekretów, żadnego zatrzymywania
czegokolwiek tylko dla siebie. Nie jest dobrze, aby człowiek był sam.
To z tego właśnie powodu pozostałem na zawsze obecny w Sakramencie
Mojej Miłości. Dusza, która spędza czas w Mojej obecności, blisko Mojego
otwartego Serca, pozna wszystkie Jego sekrety i będzie dzielić ze Mną
Moje uczucia i pragnienia.
Trwaj w Mojej obecności, kiedy to tylko możliwe i tak długo, jak możesz.
Przebywanie ze Mną uzdrawia i uświęca. Ten, kto ze Mną przebywa,
upodabnia się do Mnie. Przyjdź do Mnie, pełen nadziei, a Ja dokonam całej
reszty. Adorowanie Mnie jest poszukiwaniem Mojego Oblicza i zbliżaniem
się do Mojego Serca, pełnego łask i świętej bojaźni, a przede wszystkim
– pełnego miłości. Adoracja jest bezsłownym wyznaniem wiary w Moją
Boskość. Obwieszcza, że Ja Jestem, a wszystko inne jest nicością. (…)
“Wystarczy zacząć od poszukiwania Mnie w Sakramencie Mojej Miłości
tak często, jak to tylko możliwe. To właśnie w taki sposób rozpoczyna
się każda prawdziwa przyjaźń – przez szukanie obecności i towarzystwa
umiłowanego. Potem pozwól Mi odwzajemniać ci miłość, przemawiać
do twojego serca, zadziwiać cię działaniem Mojego Świętego Ducha
w twojej duszy.
Przyjaźń ze Mną jest prostą drogą do świętości. Wielu komplikuje ją
i przedstawia jako coś niedostępnego czy nieosiągalnego. Tymczasem wystarczy
przyjąć dar Mojej przyjaźni. To właśnie on daje Mi wolność działania
w tobie, z tobą i przez ciebie. Pozwól Mi cię kochać jak przyjaciela.
To wystarczy” (In Sinu Jesu, s. 71-72).
ŚWIADECTWA I REFLEKSJE MAŁŻONKÓW
Mateusz, mąż Iwony
Osobiste doświadczenie adoracji przeżyłem bardzo mocno podczas rekolekcji ignacjańskich organizowanych przez Siostry Sacre Coeur. Doświadczyłem, że Bóg jest blisko. Miałem w sercu wyraźne przekonanie, że Bóg kładzie mi rękę na ramieniu i mówi: “Ja jestem”. To było dla mnie doświadczenie uzdrowienia z karykatury Boga, jaką nosiłem w sercu. Był to fałszywy obraz Boga dalekiego i niedostępnego. Dziś adoracja jest dla mnie spotkaniem mojego serca z Sercem Jezusa. Doświadczeniem realnej bliskości. Czerpaniem ze Źródła, w którym znajduję wszystkie potrzebne mi łaski. Rozmową z Przyjacielem. Kim jest dla Mnie Jezus wystawiony w monstrancji? Gorejącym ogniskiem Miłości.
Łukasz i Agnieszka
Nasze dzieci od jakiegoś czasu wyrobiły sobie taki zwyczaj, że przybiegają do nas, wtulają się, przyklejając się do nas i chwilę leżą tak wtulone. Zaczęliśmy z żoną nazywać to “ładowaniem indukcyjnym”. Byliśmy kiedyś na rodzinnych rekolekcjach. Dzieci spały, a my z żoną poszliśmy na nocną adorację. Uświadomiliśmy sobie wtedy, że adoracja jest takim właśnie ładowaniem indukcyjnym. Czasem, kiedy napełniamy się miłością.
Pamiętam też, jak kiedyś wzruszył mnie mój syn Maksymilian – podczas jednego z takich ładowań spojrzał mi w oczy i spytał: “Tato, czy ty też się ładujesz, jak się do Ciebie przytulam?”. “No pewnie synku – oboje się ładujemy”.
Krzysiek, mąż Marty
Adoracja jest dla mnie czymś jednocześnie boskim i ludzkim. Boskim, bo wierzę, że to sam Bóg – żywy i prawdziwy – czeka na mnie w Najświętszym Sakramencie. Ludzkim – bo oto przychodzę ja – zmęczony, rozproszony, zabiegany…
Jednak jest we mnie ufność, że Jezus tęskni za mną takim jakim jestem, że On chce tylko i wyłącznie mojego czasu, mojej obecności, nawet tej nędznej, słabej i niepoukładanej.
A ja chcę po prostu przy Nim przycupnąć i wtulić się w Jego miłujące objęcia.
Adrian, mąż Dagmary
Zauważam bardzo wyraźnie, że jednym z owoców mojego osobistego oddania się Matce Bożej jest pragnienie adoracji. Maryja w bardzo konkretny sposób prowadzi mnie do Jezusa. Jednak decyzja o stałym czasie w tygodniu, poświęconym adoracji była dla mnie trudna. To jest tak naprawdę nieustanna walka. Mam na głowie tysiące spraw. Rodzina, Fundacja, która liczy już niespełna trzydziestu pracowników, miesięcznik „Tota Tua” oraz wydawnictwo, które założyliśmy, aby finansować dzieła Fundacji. A do tego reguła ustalona z żoną – że pracuję osiem godzin i nie więcej… Wiedziałem, że każdą godzinę ofiarowaną adoracji będę musiał oddać z czasu, który mam przeznaczony na pracę…
Podjąłem decyzję, aby adorować trzy godziny w tygodniu. To była najlepsza decyzja mojego życia. Już po pierwszych godzinach adoracji, mówiłem sobie: “Adrianie! Czemu tak późno?!”.
Teraz nie wystarczy już mi adorować. Chcę być apostołem adoracji!
Jak to w praktyce przełożyć na codzienność: ćwiczenia duchowe
Oto kilka propozycji prostych duchowych praktyk:
–       najlepszą duchową praktyką jest po prostu wyznaczenie stałego czasu, dnia i miejsca, w którym będę adorować Jezusa. Jedna godzina adoracji w tygodniu wydaje się takim darem, który może Jezusowi ofiarować każdy i każda z nas;
–       umiejętność wewnętrznego wyciszenia wymaga konkretnej pracy nad sobą. Można ćwiczyć tę umiejętność, wykorzystując krótkie chwile podczas dnia na to, aby się wyciszyć (zawodnicy ćwiczą przed wyjściem na boisko, a my ćwiczymy przed wejściem do kaplicy adoracji).
Modlitwa męża za żonę
Boże, spraw, aby moja żona umiała przy Tobie po prostu być, aby umiała wiernie trwać w Twojej obecności.
Daj jej łaskę podjęcia decyzji, aby każdego tygodnia ofiarować Ci przynajmniej jedną godzinę adoracji. Pomóż jej przezwyciężyć wszystkie przeciwności na drodze do tej decyzji oraz do jej wiernego wypełnienia.
Niech moja obecność przy niej pomoże jej być przy Tobie. Amen
 
Modlitwa żony za męża:
Boże, spraw, aby mój mąż umiał przy Tobie po prostu być, aby umiał wiernie trwać w Twojej obecności.
Daj mu łaskę podjęcia decyzji, aby każdego tygodnia ofiarować Ci przynajmniej jedną godzinę adoracji. Pomóż mu przezwyciężyć wszystkie przeciwności na drodze do tej decyzji oraz do jej wiernego wypełnienia.
Niech moja obecność przy nim pomoże mu być przy Tobie. Amen
NA KONIEC: „ZABIERZ SŁOWO!”
Weź ze sobą to jedno zdanie, które Bóg wypowiedział do Ciebie, rozważaj je w sercu i powtarzaj wielokrotnie, aż do następnego rozważania, aby wniknęło jak najgłębiej do Twojej duszy: „Przyjdżcie do mnie wszyscy, którzy utrudzeni i obciążeni jesteście, a Ja was pokrzepię” (Mt 11,28).