BLOK 3: POWOŁANI DO OJCOSTWA I MACIERZYŃSTWA
“Aby się tak zespolili w jedno…” (J 17,23)
CZĘŚĆ 6: Ojcostwo duchowe. Zawierzenie rodziny św. Józefowi. Patron Rodzin.
„Porodzi Syna, któremu nadasz imię Jezus, On bowiem zbawi swój lud od jego grzechów” (Mt 1,21)
Modlitwa św. Jana Pawła II za rodziny
Boże, od którego pochodzi
wszelkie ojcostwo w niebie i na ziemi,
Ojcze, który jesteś Miłością i Życiem,
spraw, aby każda ludzka rodzina na ziemi
przez Twego Syna, Jezusa Chrystusa,
«narodzonego z Niewiasty»,
i przez Ducha Świętego
stawała się prawdziwym przybytkiem życia i miłości
dla coraz to nowych pokoleń.
wszelkie ojcostwo w niebie i na ziemi,
Ojcze, który jesteś Miłością i Życiem,
spraw, aby każda ludzka rodzina na ziemi
przez Twego Syna, Jezusa Chrystusa,
«narodzonego z Niewiasty»,
i przez Ducha Świętego
stawała się prawdziwym przybytkiem życia i miłości
dla coraz to nowych pokoleń.
Spraw, aby Twoja łaska
kierowała myśli i uczynki małżonków
ku dobru ich własnych rodzin i wszystkich rodzin na świecie
Spraw, aby młode pokolenie
znajdowało w rodzinach mocne oparcie
dla swego człowieczeństwa
i jego rozwoju w prawdzie i miłości.
kierowała myśli i uczynki małżonków
ku dobru ich własnych rodzin i wszystkich rodzin na świecie
Spraw, aby młode pokolenie
znajdowało w rodzinach mocne oparcie
dla swego człowieczeństwa
i jego rozwoju w prawdzie i miłości.
Spraw, aby miłość
umacniana łaską Sakramentu Małżeństwa
okazywała się mocniejsza
od wszelkich słabości i kryzysów,
przez jakie nieraz przechodzą nasze rodziny.
umacniana łaską Sakramentu Małżeństwa
okazywała się mocniejsza
od wszelkich słabości i kryzysów,
przez jakie nieraz przechodzą nasze rodziny.
Spraw wreszcie – błagamy Cię o to
za pośrednictwem Świętej Rodziny z Nazaretu –
ażeby Kościół wśród wszystkich narodów ziemi
mógł owocnie spełniać swe posłannictwo
w rodzinach i poprzez rodziny.
za pośrednictwem Świętej Rodziny z Nazaretu –
ażeby Kościół wśród wszystkich narodów ziemi
mógł owocnie spełniać swe posłannictwo
w rodzinach i poprzez rodziny.
Przez Chrystusa Pana naszego,
który jest Drogą, Prawdą i Życiem
na wieki wieków. Amen.
który jest Drogą, Prawdą i Życiem
na wieki wieków. Amen.
ROZWAŻANIE DNIA
Święty Józef został ustanowiony Głową Świętej Rodziny. Głową to znaczy głównym odpowiedzialnym za tę rodzinę.
Jednak posłannictwo św. Józefa nie kończy się na tej jednej, konkretnej Świętej rodzinie z Nazaretu.
Podobnie jak macierzyństwo Maryi – to ojcostwo św. Józefa rozchodzi się i ogarnia wszystkich ludzi. Jego opieka jest Bożym darem ofiarowanym każdej chrześcijańskiej rodzinie.
Trzeba tylko ten dar przyjąć.
Jest to szczególne zadanie mężczyzny. Jako głowa naszej rodziny mogę ten dar opieki i pomocy św. Józefa przyjąć lub go odrzucić.
Najpełniejszym wyrazem przyjęcia tego daru jest zawierzenie swojej rodziny św.Józefowi. Takie zawierzenie może być początkiem naszej bliskości ze Świętym.
Jak cudownie mieć takiego Opiekuna! Jakież konkretne to wsparcie!
Tego się nie da opisać! Tego trzeba po prostu doświadczyć!
Ojcostwo to misja
Święty Józef jest patronem Kościoła. Możemy go jednak nazywać z pełnym przekonaniem patronem wszystkich małżeństw oraz rodzin. Jest on też w szczególny sposób patronem wszystkich rodziców, a najszczególniej – ojców.
Kryje się w tym wielkie światło: patronem wszystkich rodziców, a szczególnie ojców jest mężczyzna, który nigdy nie był biologicznym ojcem!
To ukazuje nam niezwykle ważną prawdę: istotą ojcostwa nie są więzy naturalne. Istotą ojcostwa jest miłość, która wyraża się poprzez przyjęcie Woli Bożej. Pełniąc Bożą Wolę, stajemy się w tajemniczy, lecz realny sposób pośrednikami ojcowskiej miłości Boga. Niesamowita łaska, przywilej i odpowiedzialność! OJCOSTWO TO MISJA, KTÓRĄ REALIZUJEMY W KAŻDEJ DZIEDZINIE ŻYCIA.
Pomoc w „nadaniu imienia”
Święty Józef może pomóc nam rodzicom na wiele sposobów i w wielu obszarach życia. Jeden z nich jest jednak szczególnie ważny. Być może pragniemy dla naszych dzieci różnych rzeczy, ale bez względu na to, czy to rozumiemy, czy nie, najważniejsze ze wszystkiego jest to, aby nasze dzieci wypełniły Boży plan i Bożą wolę dla ich życia. To przyniesie największą chwałę w niebie naszym dzieciom i przyczyni się do największego dobra na ziemi.
Święty Józef może w tym pomóc. Mało tego – on został stworzony i przeznaczony do tego, aby w tym skutecznie pomagać. Kiedy anioł przychodzi do Józefa we śnie, mówi do niego takie słowa: „Józefie, synu Dawida, nie bój się wziąć do siebie Maryi, twej Małżonki; albowiem z Ducha Świętego jest to, co się w Niej poczęło. Porodzi Syna, któremu nadasz imię Jezus, On bowiem zbawi swój lud od jego grzechów” (Mt 1,20–21).
„Któremu nadasz imię Jezus” – nadanie imienia znaczy w Biblii o wiele więcej, niż ma to miejsce w naszej kulturze. Oznacza bowiem nadanie najgłębszej tożsamości i wypełnienie przeznaczenia danego od Boga. Zadanie to zostało powierzone św. Józefowi. Jezus jest Bogiem. Jest w Nim wszystko i każdy z nas. Jest w nim powołanie, misja i przeznaczenie każdego z nas. Jest w Nim imię, czyli najgłębsza tożsamość każdego z nas. Święty Józef nadaje imię Jezusowi i może pomóc każdemu z nas oraz każdemu z naszych dzieci osiągnąć pełnię przeznaczonej im łaski.
Dlatego warto zawierzyć mu siebie, naszą rodzinę oraz nasze dzieci.
Naprawdę warto!
Każdy święty ma jakiś szczególny obszar, za który jest odpowiedzialny i w którym może szczególnie skutecznie i owocnie pomagać. Obszarem „specjalizacji” św. Józefa jest rodzina i wychowanie. Zaprośmy go więc, aby stał się osobistym patronem naszej rodziny oraz orędownikiem i towarzyszem w dziele wychowania naszych dzieci.
ŚWIATŁO NAUCZANIA KOŚCIOŁA
Z LISTU APOSTOLSKIEGO PATRIS CORDE OJCA ŚWIĘTEGO FRANCISZKA
Ojciec w cieniu
Polski pisarz Jan Dobraczyński w książce Cień Ojca opowiedział w formie powieści o życiu świętego Józefa. Przez sugestywny obraz cienia określił postać Józefa, który w stosunku do Jezusa jest cieniem Ojca Niebieskiego na ziemi: osłania Go, chroni, nie odstępuje od Niego, podążając Jego śladami. Przychodzi na myśl to, co Mojżesz przypomina Izraelowi: „Widziałeś też i na pustyni: Pan niósł cię, jak niesie ojciec swego syna, całą drogę, którą szliście” (Pwt 1,31). Tak Józef sprawował ojcostwo przez całe swe życie.
Nikt nie rodzi się ojcem, ale staje się ojcem. I nie staje się nim jedynie dlatego, że wydaje dziecko na świat, lecz ponieważ odpowiedzialnie podejmuje o nie troskę. Za każdym razem, gdy ktoś podejmuje odpowiedzialność za życie drugiego, w pewnym sensie sprawuje względem niego ojcostwo.
W społeczeństwie naszych czasów, dzieci często zdają się być osierocone przez ojców. Także dzisiejszy Kościół potrzebuje ojców. Stale aktualna jest przestroga skierowana przez świętego Pawła do Koryntian: „Choćbyście mieli bowiem dziesiątki tysięcy wychowawców w Chrystusie, nie macie wielu ojców” (1 Kor 4,15); a każdy kapłan czy biskup powinien móc dodać jak Apostoł: „ja to właśnie przez Ewangelię zrodziłem was w Chrystusie Jezusie” (tamże). Zaś Galatom mówi: „Dzieci moje, oto ponownie w bólach was rodzę, aż Chrystus w was się ukształtuje!” (4,19).
Być ojcem oznacza wprowadzać dziecko w doświadczenie życia, w rzeczywistość. Nie zatrzymywać go, nie zniewalać, nie brać w posiadanie, ale czynić je zdolnym do wyborów, do wolności, do wyruszenia w drogę. Być może z tego powodu, obok miana ojca, tradycja umieściła przy Józefie także miano „przeczystego”. Nie jest to jedynie określenie emocjonalne, ale synteza postawy będącej przeciwieństwem posiadania. Czystość to wolność od posiadania we wszystkich dziedzinach życia. Tylko wówczas, gdy miłość jest czysta, jest naprawdę miłością. Miłość, która chce posiadać, w końcu zawsze staje się niebezpieczna, krępuje, tłumi, czyni człowieka nieszczęśliwym. Sam Bóg umiłował człowieka miłością czystą, pozostawiając mu nawet wolność popełniania błędów i występowania przeciwko Niemu. Logika miłości jest zawsze logiką wolności, a Józef potrafił kochać w sposób niezwykle wolny. Nigdy nie stawiał siebie w centrum. Potrafił usuwać siebie z centrum a umieścić w centrum swojego życia Maryję i Jezusa.
Szczęście Józefa nie polega na logice ofiary z siebie, ale daru z siebie. Nigdy w tym człowieku nie dostrzegamy frustracji, a jedynie zaufanie. Jego uporczywe milczenie nie rozważa narzekań, ale zawsze konkretne gesty zaufania. Świat potrzebuje ojców, odrzuca panów, odrzuca tych, którzy chcą wykorzystać posiadanie drugiego do wypełnienia własnej pustki; odrzuca tych, którzy mylą autorytet z autorytaryzmem, służbę z serwilizmem, konfrontację z uciskiem, miłosierdzie z opiekuńczością, siłę ze zniszczeniem. Każde prawdziwe powołanie rodzi się z daru z siebie, który jest dojrzewaniem zwyczajnej ofiarności. Także w kapłaństwie i w życiu konsekrowanym wymagana jest tego rodzaju dojrzałość. Tam, gdzie powołanie, czy to małżeńskie, do celibatu czy też dziewicze, nie osiąga dojrzałości daru z siebie, zatrzymując się jedynie na logice ofiary, to zamiast stawać się znakiem piękna i radości miłości, może wyrażać nieszczęście, smutek i frustrację.
Ojcostwo, które wyrzeka się pokusy, by według swego życia układać życie dzieci, zawsze otwiera szeroko przestrzenie na całkowitą nowość. Każde dziecko zawsze przynosi ze sobą tajemnicę, zupełną nowość, która może być ujawniona tylko z pomocą ojca, który szanuje jego wolność.
Ojca, który jest świadomy, że zrealizuje swoją funkcję wychowawczą i że w pełni przeżyje swoje ojcostwo tylko wówczas, gdy stanie się „bezużyteczny”, gdy zobaczy, że dziecko staje się autonomiczne i samodzielnie kroczy po drogach życia, gdy postawi się w sytuacji Józefa, który zawsze wiedział, że to Dziecko nie jest jego własnym, lecz zostało jedynie powierzone jego opiece. Przecież to właśnie sugeruje Jezus, gdy mówi: „Nikogo też na ziemi nie nazywajcie waszym ojcem; jeden bowiem jest Ojciec wasz, Ten w niebie” (Mt 23, 9).
Za każdym razem, kiedy znajdujemy się w sytuacji spełniania ojcostwa, musimy zawsze pamiętać, że nigdy nie jest to spełnianie posiadania, ale „znak”, który odnosi do pewnego wznioślejszego ojcostwa. W pewnym sensie, wszyscy jesteśmy zawsze w położeniu Józefa: jesteśmy cieniem jedynego Ojca niebieskiego, który „sprawia, że słońce Jego wschodzi nad złymi i nad dobrymi, i On zsyła deszcz na sprawiedliwych i niesprawiedliwych” (Mt 5, 45); jest to cień, który podąża za Synem” (Patris Corde 7).
REFLEKSJE I ŚWIADECTWA MAŁŻONKÓW
Marcin i Monika Gomułkowie
Marcin: Nie wiem, jak Wy, ale ja mam tak, że co najmniej połowa moich grzechów dotyczy relacji z dziećmi… Kiedyś się zastanawiałem, czy święty Józef wkurzał się czasami na Pana Jezusa (uśmiech)?
Monika: Z pewnością czuł czasami złość, ale jestem przekonana, że zawsze działał z miłością, że złość, nawet jeśli ją czuł – nie kierowała nim.
Marcin: To jest właśnie niesamowite. Patrzę sobie na Józefa, który doświadcza zagubienia Jezusa i myślę, że wielu z nas może się z nim utożsamić. Często może być tak, szczególnie kiedy nasze dzieci są nastolatkami, że ich świat nas w jakiś sposób przerasta, że doświadczamy zagubienia i niezrozumienia. Możemy czasami być w takiej sytuacji, że musimy jak Józef i Maryja – „szukać” naszych dzieci, szukać potrzebnych rozwiązań i dróg…
Monika: Ten moment, w którym Maryja i Józef znajdują Jezusa…Ona mówi wtedy: „Ojciec twój i ja z bólem serca szukaliśmy Ciebie…” i Józef, niewzruszony jak skała…
Marcin: To jest coś niesamowitego! Przecież Józef mógł w tym momencie pokazać: „To ja jestem ojcem, dlaczego nam to zrobiłeś?! – miał pełne prawo do takiej reakcji, a jednak milczy… Myślę też o sobie, jak często ja reaguję w ten sposób z poziomu wyższości względem dzieci… i teraz zobaczmy na Józefa, który reaguje w zupełnie inny sposób – zachowując spokój, mimo niewątpliwego wewnętrznego wzburzenia. I spójrzmy, jak to się kończy? Słowo Boże mówi: „I wrócił z nimi i był im posłuszny”. To jest wielka nauka, którą daje nam święty Józef – słowem się nie odezwał, a wywarł taki wpływ, był takim autorytetem…
I to jest takie wielkie dla nas zadanie, być może szczególnie dla ojców – czasami korzystamy z naszej władzy ojcowskiej w nieumiejętny sposób. Nie potrafimy poradzić sobie z gniewem i złością i nie reagujemy z miłością, roztropnie. Potem się dziwimy, że nie ma u dzieci posłuszeństwa. Warto się przyjrzeć tej scenie odnalezienia Jezusa i wpatrzeć się raz jeszcze w świętego Józefa…
Irek i Lidia
W akcie oddania Świętej Rodzinie, który odnawiamy w każdą pierwszą sobotę miesiąca, znajdują się takie słowa: „O Ty, którą Bóg połączył więzami małżeństwa z Twym Przeczystym Oblubieńcem, oddaj mnie Świętemu Józefowi, Opiekunowi nazaretańskiej rodziny i każdej rodziny”.
Zawierzenie św. Józefowi przeżywamy szczególnie w kwestiach związanych z pracą. Bliskość z Józefem przejęły też od nas nasze dzieci. Nasz syn zawierzył się Józefowi przed swoją maturą.
W naszej relacji ze św. Józefem ważne miejsce zajmuje sposób przeżywania każdej środy tygodnia. W środy staramy się praktykować post w intencji rodzin.
Dwoje naszych dzieci, które są już w niebie noszą imiona: Józef i Józefina – nadaliśmy im takie imiona na cześć św. Józefa, który jest prawdziwym i niezastąpionym przyjacielem naszej rodziny.
Jak to w praktyce przełożyć na codzienność: ćwiczenia duchowe
Oto propozycje prostych duchowych praktyk:
– pierwszym krokiem, który będzie owocem naszego zawierzenia św. Józefowi może być zaopatrzenie się w jego wizerunek i umieszczenie go w naszym domu, w specjalnie wybranym do tego miejscu. Wizerunek św. Józefa będzie nam przypominał, że mu zaufaliśmy i zaprosiliśmy go do opieki nad naszą rodziną (P.S. jeśli właśnie spodziewacie się syna i nie mieliście pomysłu na imię – to nie ma za co dziękować 🙂 Jesteśmy do usług!);
– sprawy rodzicielskie stwarzają nieskończenie wiele sytuacji, które są świetną okazją do zawierzenia Józefowi. (Rodzice – mieliście chociaż jeden dzień w życiu, który nie przyniósł ani jednego rodzicielskiego wyzwania? Tak też myśleliśmy!). Jeśli masz jakiekolwiek wątpliwości dotyczące skuteczności świętego Józefa – przetestuj jego niezawodność. Józef nie obrazi się, że go sprawdzasz, ponieważ ma swoim sercu czystą dobroć, miłość i troskę o twoich najbliższych. Spróbuj…
– warto zawierzać świętemu Józefowi nie tylko nasze dzieci, ale w sposób szczególny również te wszystkie osoby, które mają na dzieci wpływ i które otrzymały powołanie do pracy z dziećmi. Zawierzajmy patronowi wychowania wszystkich kapłanów, wychowawców, nauczycieli, twórców materiałów i treści edukacyjnych oraz wszystkie osoby, które poprzez swoją działalność troszczą się o nasze dzieci.
WSPÓLNA MODLITWA MĘŻA I ŻONY:
(Jeśli nie macie dzieci – przyjmijcie te słowa w odniesieniu do ojcostwa i macierzyństwa duchowego).
Święty Józefie! Bóg powierzył twojej opiece swojego jedynego Syna oraz Maryję, Jego Matkę. Tak i my chcemy zawierzyć Ci nasze rodzicielstwo oraz wszystkie nasze decyzje.
Na mocy daru rodzicielstwa oraz związanej z nim władzy i odpowiedzialności – pragniemy zawierzyć Ci w duchu nasze dzieci i prosić Cię o pomoc w ich wychowaniu.
Amen.
Święty Józefie, patronie i przyjacielu naszej rodziny – módl się za nami!
NA KONIEC: „ZABIERZ SŁOWO!”
Weź ze sobą to jedno zdanie, które Bóg wypowiedział do Ciebie, rozważaj je w sercu i powtarzaj wielokrotnie, aż do następnego rozważania, aby wniknęło jak najgłębiej do Twojej duszy:
„Oto Ja poślę wam proroka Eliasza przed nadejściem dnia Pańskiego, dnia wielkiego i strasznego. I skłoni serce ojców ku synom, a serce synów ku ich ojcom…” (Ml 3,23).